Ogólnie wiadomo, że jedynka jest lepsza, ale klimat w obu filmach jest podobny. Nic nie
zaskoczyło specjalnie, chociaż niby powinno... Tutaj najbardziej właściwie to przeszkadzała mi
główna bohaterka. Gra aktorska na naprawdę niskim poziomie, gorzej zagrał chyba tylko ten jej
brat ;-) Pomijając to, że ta babeczka z jedynki, to naprawdę klasa lasia, a ta to jakaś chłopka, jakby
z obory ją wyciągnęli i do miasta wrzucili!
(Nie żebym miał coś do pracy w oborze, broń Boże!)