Udana (do polowy) satyra polityczna o komiku (Robin Williams wciaz w niezlej formie) ktory zostaje prezydentem USA. Niestety gdzies po godzinie robi sie mdlo, malo smiesznie i sentymentalno-amerykansko. A bohaterka grana przez Laure Linney wkurzala mnie niemilosiernie.
Film ma 14 lat a ciągle aktualny, mam wrażenie, że w miarę upływu czasu coraz bardziej. Fantastyczna rola Williamsa, inteligentne i zabawne dialogi. Dla mnie film nie jest komedią a raczej tragikomedią. Dotyka ważnych problemów współczesnego świata i momentami jest smutny. Chociaż zakończenie jest bardzo optymistyczne....
więcejfilm ukazuje rzeczywistość, postęp cywilizacyjny do którego idziemy coraz to większymi krokami...można się zastanowić, czy system wirtualnego głosowania w czasie gdy maszyny będą główną a nawet jedyną siłą roboczą w niektórych dziedzinach, wejdzie w życie, i jaką będziemy mieli pewność ze nie będzie to sposób wysoko...
więcejOczekiwanie, aż babka powie co jej leży na wątrobie nie buduje napięcia - irytuje. Film miał polegać na ukazaniu i wyśmianiu "demokracji" jako sieci układów, która służy jedynie wielkim. Ale film mógłby mieć tytuł: "chiałabym Ci coś powiedzieć". Oczywiście Williams ratuje ocenę filmu niczym gubernator Kalifornii.
Pierwsza połowa - fajna, ironiczna komedia - świetnie pokazane drewniane i przewidywalne występy polityków.
Natomiast w drugiej zaczyna się typowo amerykańskie granie na emocjach, przeciąganie napięcia w nieskończoność. Twórcy wyraźnie nie mogli zdecydować się czy zrobić dramat polityczny, czy komedię - postanowili...
Przyjemny, dowcipny i mądry film z doborową obsadą. Robin Williams gra tu komika i prezentera telewizyjnego, który postanawia zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych. Problem w tym, że wybory... wygrywa.
Film rozpoczyna się bardzo szybko, w gruncie rzeczy bez żadnego wstępu. Ogląda się go dobrze przede wszystkim...
ale po co.
nie aspiruje on do miana arcydzieła, (choc ode mnie dostał 10 bo miałem taki kaprys:):))
bardzo się ciesze że powstają jeszcze takie zwykłe i po prostu smieszne komedie, bez durnych seksualnych gagów Amemericam pie, czy innych "zabawnych" akcji wyrywających plomby z zebów, jak w Komedii romantycznej....
Barry Leviosn to reżyser wybitny, który największe tryumfy święcił w latach 80-ych i 90-ych.
Levison podpisał takie iflmy jak: DINER, GOOD MORNING.VIETNAM, RAIN MAN, AVALON, BUGSY, W SIECI, UŚPIENI, FAKTY I AKTY, SMAK WOLNOŚCI.
Ostatnie lata sa raczej chude w wydaniu tego reżysera. Spadek formy potwierdza również...