nie dość, że dubbing polski mnie dobił (strasznie niedobrane, kiepskie głosy), to jeszcze sama historia bez puenty, morału dla młodszych widzów. Mało ukazana więź z psiakiem i durne zakończenie, bo smutne jak dla mnie. Co tu się cieszyć skoro Rusy błąkał się gdzieś po bezdrożach Australii, aż w końcu zaginął? Bardzo przykry miał koniec....Widoki piękne.
moim zdaniem film piękny i wzruszający a morał nie wszystkie historie mają złe zakończenia a wspomnienia zostają co mieli psa przywiązać do drzewa na cały rok
- On nie zostanie tu beze mnie
- Skąd wiesz ?
- Bo ja bym bez niego nie został
No i w końcu normalna historia z normalnym psem a nie jakieś animowane czworonogi jeżdżące na deskorolkach i ratujące świat przed zagładą nie wspominając o pięknych zdjęciach ścieżce dźwiękowej i żartach trzymających solidny poziom a nie budzących raczej uśmiech politowania