Gdyby zagrała pierwotna żona to przede wszystkim. Były zabawne elementy- sytuacje uratowali mąż i szwagier :] natomiast nie zachwycił mnie film, trochę poczułam jakby była to jakaś parodia, ale dla jedynych wytrwałych aktorów poświęciłam się raz na zawsze, myślę że wystarczy.
DOKŁADNIE. Mogli wspomnieć, że miała dramatyczny wypadek i wymagała operacji plastycznej, albo, że Evelyn zmarła a Rick ożenił się powtórnie, co tłumaczyło by oddalenie się emocjonalne syna Alexa od niego. A tu d**a. Też mi się to nie podobało.
Nie mam nic do aktorki, ale... JAKOŚ MI NIE PASOWAŁA.